Wikiekspedycja kolejowa 2013/relacja
Strona główna Main page |
Przygotowania Preparations |
Relacja Report |
Budżet Budget |
Uczestnicy Participants |
Galeria Gallery |
Biblioteka Library |
Zespół zachodni[edytuj | edytuj kod]Aktywni uczestnicy[edytuj | edytuj kod]Przebieg trasy[edytuj | edytuj kod]Dzień 1 - spotkanie w Poznaniu (4 sierpnia)[edytuj | edytuj kod]No, to ruszamy! Zespół w pełnym składzie spotkał się w hali nowego dworca Poznań Główny. Po zapoznaniu się, krótkiej rozmowie i obejrzeniu dworca udaliśmy się do naszego miejsca noclegowego - Hostelu Fusion na św. Marcinie. Po rozpakowaniu się, wróciliśmy na dworzec celem zakupu biletów; przy okazji zwiedzając centrum miasta i Dworzec Letni.
Dzień 2 - I wyprawa :) (5 sierpnia) -> Poznań Gł. -> Puszczykowo -> Puszczykówko -> Stare Bojanowo -> Leszno -> Wolsztyn ->[edytuj | edytuj kod]Około godziny 8:00 znaleźliśmy się już na dworcu głównym, aby udać się pociągiem REGIO do Puszczykowa. Oprócz pięknego drewnianego dworca uwieczniliśmy na fotografiach także schron dla żołnierza (bardzo popularne na wielu stacjach), przyrodę pobliskiego Wielkopolskiego Parku Narodowego, a także odwiedziliśmy nastawnię. Bardzo miły kolejarz pozwolił nam na wykonanie fotografii z piętra nastawni, która obecnie nie jest wykorzystywana. Kolejna podróż także nie trwała zbyt długo, gdyż następnym przystankiem było Puszczykówko. Dworzec po remoncie prezentuje się okazale, zaplecze dla podróżnych jest dobrze przystosowane (poczekalnia, miła kawiarenka z pysznymi koktajlami :)). Także tam odwiedziliśmy pomieszczenie dyżurnego ruchu oraz udaliśmy się do pobliskiego muzeum Arkadego Fiedlera, gdzie spotkać można było np. wielki pomnik Buddy, kopię samolotu Hawker Hurricane czy okrętu Santa Maria. Kolejna stacją, którą odwiedziliśmy było Stare Bojanowo; międzyczasie minęliśmy remontowane dworce w Czempiniu i Kościanie. Budynek dworcowy niestety niedostępny jest dla podróżnych. Także i tutaj odwiedziliśmy nastawnię, przeszliśmy się na pobliską stację kolei wąskotorowej (Śmigielska Kolej Dojazdowa, warto tutaj wspomnieć, że do niedawna kolejka regularnie dowoziła mieszkańców na pociągi normalnotorowe do Leszna i Poznania) i zwiedziliśmy miasteczko. Dalej udaliśmy się do Leszna. Tamże udało nam się zdobyć zgodę na wejście do lokomotywowni towarowej PKP Cargo. Była to bardzo ciekawa wizyta, gdyż na jej terenie znajdowało się wiele odstawionych parowozów, zabytkowy wagon motorowy produkcji HCP Poznań - SN80, stare wagony, lokomotywy ST43, ST44, SM42 czy SM03. Dworzec w Lesznie po remoncie prezentuje się okazale, ale niestety całe piętro przeznaczone na wynajem świeci pustkami (jak się dowiedzieliśmy od sklepikarzy, ze względu na zbyt wysokie czynsze jakich oczekuje PKP). Po zwiedzaniu lokomotywowni oraz odpoczynku udaliśmy się do Wolsztyna, do miejsca, którego chyba przedstawiać nie trzeba ;) Dodam tylko, że widok z okna noclegowni w parowozowni wychodził wprost na zasieki węglowe i stojące tam parowozy (przez całą noc pod parą utrzymywana była Ol49 :)).
Dzień 3 (6 sierpnia) -> Wolsztyn -> Stęszew -> Wolsztyn -> Leszno -> Ostrów Wlkp. -> Poznań Gł. -> Gniezno ->[edytuj | edytuj kod]Tego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie, bowiem już o 5:00 rano, aby zobaczyć i sfotografować wyjazd Ol49 w perony... Niestety, parowóz wyjechał szybciej, przez co od razu udaliśmy się na stację. Postanowiliśmy przejechać się tym ciekawym porannym składem (odj. 5:47). Dodam, że była to bardzo piękna podróż. Wschodzące słońce, piękne widoki i poranne mgły, a do tego odgłos pracy parowozu... Parowozem pojechaliśmy do Stęszewa, gdzie przesiedliśmy się na powrotny szynobus do Wolsztyna (to już nie to samo...) i... na miejscu mogliśmy zjeść śniadanie :) Czas po śniadaniu wykorzystaliśmy jeszcze na dalsze zwiedzanie parowozowni, taboru oraz nastawni. Zapowiadała się długa podróż :) Najpierw szynobus do Leszna. Bardzo fajna, klimatyczna linia, szkoda, że wiele dworców jest w niezbyt dobrym stanie technicznym. W Lesznie uzupełniliśmy zapasy żywności, dorzuciliśmy kilka fotografii, po czym wyruszyliśmy szynobusem do Ostrowa Wielkopolskiego (przez Krotoszyn). W Ostrowie Wlkp. zjedliśmy obiad w dawnym barze dworcowym (mają tam talerze i sztućce z WARS-u :)), uwieczniliśmy na fotografiach stację, obejrzeliśmy 2 pomniki lokomotyw - TKi3 oraz Ty45. Zwiedziliśmy również lokomotywownię wraz z warsztatami, gdzie stało bardzo wiele lokomotyw (w tym ET22-2000 pierwsza z programu modernizacyjnego). Czas bardzo szybko minął i trzeba było wracać na stację, skąd wyruszyliśmy do Poznania. Na tej trasie widać było wiele prac modernizacyjnych (nie tylko niektórych dworców, ale przede wszystkim torów). W Poznaniu jeszcze tylko przesiadka na REGIO do Gniezna. Późnym wieczorem zakwaterowaliśmy się w schronisku młodzieżowym niedaleko stacji kolejowej.
Dzień 4 (7 sierpnia) -> Gniezno -> Mogilno -> Inowrocław -> Bydgoszcz Gł. ->[edytuj | edytuj kod]Dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania miasta oraz stacji normalnotorowej wraz z zabytkową dużą parowozownią. Zobaczyliśmy najciekawsze zabytki stacyjne (Gniezno posiada najwięcej w Polsce semaforów kształtowych - aż 24). Jeszcze przed odjazdem zajrzeliśmy na stację Gniezno Wąskotorowe. Zobaczyliśmy warsztaty, tabor a także remontowany wózek motorowy :) Pojechaliśmy do Mogilna, gdzie znajduje się bardzo ładny dworzec kolejowy z czerwonej cegły. Oprócz zwiedzania parku, zajrzeliśmy do nastawni, zobaczyliśmy również czynną lokomotywę Ls60, która należy do Mogileńskiego Stowarzyszenia Sympatyków Kolei. Stowarzyszenie to opiekuje się 21-kilometrową linią Mogilno - Orchowo, która jest unikatowa, gdyż na jej trasie znajduje się aż 25 wiaduktów i mostów, co zapewnia bezkolizyjny ruch pociągów. Niestety, nie udał się plan podróży drezynami do Orchowa (pasjonaci byli na wyjazdach oraz w pracy), ale liczymy, że być może kiedyś uda się nam tego jeszcze dokonać :). Kolejnym przystankiem po drodze był Inowrocław, miasto uzdrowiskowe. Oprócz pięknego, ale oczekującego na remont, dworca, zajrzeliśmy także do nastawni oraz parku solankowego wraz z tężniami (pokonaliśmy dosyć duże odległości między stacją a parkiem). Kolejny i ostatni tego dnia cel podróży to stacja Bydgoszcz Główna. Podróż minęła bardzo szybko, także za sprawą bardzo miłego i rozmownego konduktora, który wykonuje piękne rysunki pociągów. Miejsce naszego noclegu znajdowało w się dużej bliskości od dworca, a właściwie to na samym dworcu, gdyż Hostel Merlin znajduje się na... 1 peronie dworca ;) W nocy można było usłyszeć zapowiedzi oraz przyjazdy pociągów. Oczywiście wieczorem wybraliśmy się na spacer na bydgoską starówkę, Wyspę Młyńską, bardzo urokliwe miejsca.
Dzień 5 (8 sierpnia) -> Bydgoszcz Gł. -> Nakło nad Notecią -> Białośliwie -> Piła Gł. -> Chodzież ->[edytuj | edytuj kod]Za nami połowa zaplanowanej trasy. Z racji tego, iż pociąg do Nakła odjeżdżał dopiero w południe, postanowiliśmy ten czas odpowiednio wykorzystać. Oprócz ponownego zwiedzania starówki, udało się nam załatwić wycieczkę po stacji Bydgoszcz Główna z kierownikiem pociągu, p. Filipem Sieradzkim, wielkim pasjonatem kolei. Bardzo ciekawe historie dotyczące bydgoskiego dworca... Udało się nam także podejść pod zabytkową okrągłą parowozownię (taka sama znajduje się w Pile), piękną wieżę ciśnień, na której można jeszcze zobaczyć ślady po ostrzale i bombardowaniu z czasów II wojny światowej, odwiedzić dwie nastawnie i pomieszczenie zapowiadania pociągów. Jesteśmy wdzięczni za wielką okazaną nam życzliwość i zrozumienie, ale również za ciekawą rozmowę, nie tylko o kolei :) Po tej interesującej wycieczce udaliśmy się do Nakła nad Notecią, niegdyś węzłowej stacji (obecnie węzeł funkcjonuje tylko dla pociągów towarowych, chociaż są widoki na przywrócenie pociągów pasażerskich relacji Nakło - Chojnice). Dworzec niestety jest bardzo zniszczony... Udaliśmy się do pobliskiej cukrowni, aby sfotografować zabytkowy wąskotorowy parowóz, niestety ochrona zakładu nam na to nie pozwoliła... Dalej wyruszyliśmy do Białośliwia. Tutaj (dzięki naszemu zaangażowaniu oraz źródłom) udało się zwiedzić stację kolejki wąskotorowej wraz z przewodnikiem (całe zaplecze wraz z taborem i warsztatami). Bardzo zachęcamy do odwiedzenia tego arcyciekawego Małego Wolsztyna, gdzie co roku organizowane są zloty parowozów wąskotorowych :). By uczcić białośliwską stację, Flyz1 założył tu skrzynkę geocachingową. Kolejnym przystankiem po drodze była Piła Główna i krótkie oczekiwanie na przesiadkę na pociąg do Chodzieży. Dworzec ciekawy architektonicznie, ale niestety mocno zdewastowany. Pod wieczór dotarliśmy do Chodzieży, skąd udaliśmy się na nocleg do Hotelu Łazienki Chodzieskie. Miejsce niezwykle urokliwe, ciche i spokojne; idealne na odpoczynek po długiej podróży.
Dzień 6 (9 sierpnia) -> Chodzież -> Poznań Gł. -> Wronki ->[edytuj | edytuj kod]Po dotarciu na dworzec kolejowy udaliśmy się w podróż do Poznania. Dworzec w Chodzieży jest po remoncie, niestety baza dla podróżnych jest na dzień obecny jeszcze tam niezbyt dobrze rozwinięta - na stacji oprócz kasy znajduje się tylko sklep z e-papierosami. Liczymy, że zaplecze dla podróżnych ulegnie rozwinięciu. W Poznaniu udaliśmy się z wizytą do Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, gdzie mieliśmy kilka pytań odnośnie promocji i taryf, a także połączeń. Dalej, skład REGIO zawiózł nas do Wronek, gdzie ukazał nam się remontowany dworzec. Miejsce noclegowe było bardzo wyjątkowe, gdyż była to dawna niemiecka willa blisko torów kolejowych - widok z niektórych pokoi to właśnie widok na tory :). Zwiedziliśmy mały rynek, zobaczyliśmy (tylko!) zakład karny oraz Hotel Amica.
Dzień 7 (10 sierpnia) -> Wronki -> Krzyż -> Nowe Drezdenko -> Gorzów Wlkp. -> Kostrzyn nad Odrą ->[edytuj | edytuj kod]Rano udaliśmy się na dworzec, aby dalej kontynuować swą podróż. Naszym pierwszym celem podróży był Krzyż. Dzięki przychylności pracowników Straży Ochrony Kolei udało się nam podejść na tory odstawcze, gdzie stały szynobusy SA108, lokomotywy SU45, SP32 oraz niektóre wagony spółki Przewozy Regionalne. Niestety, nie udało się nam zdobyć zgody na wejście do lokomotywowni Przewozów Regionalnych w Krzyżu. Udało nam się jednak odwiedzić jeszcze nastawnię oraz zobaczyć zabytkowe domy kolejarzy. Następnym przystankiem było Nowe Drezdenko. Oprócz zrobienia dokumentacji fotograficznej obejrzeliśmy okoliczne zabudowania (także kolejowe) oraz zobaczyliśmy nastawnię. Dalej pojechaliśmy do Gorzowa Wielkopolskiego. Trochę dłuższa przerwa pozwoliła na zobaczenie estakady kolejowej, wieży widokowej (no i oczywiście panoramy miasta), zabytkowych uliczek oraz dworca kolejowego. Ostatnim celem podróży na ten dzień był Kostrzyn nad Odrą. Miejsce noclegowe Dom Turysty, znajdował się także blisko dworca kolejowego. W Kostrzynie zobaczyliśmy pozostałości twierdzy, park, kościół oraz samą stację, która jest dwupoziomowa (jedna z dwóch w Polsce, druga znajduje się w Kępnie), pomnik Pt47 i tory postojowe, gdzie udało się nam sfotografować 2 wagony pocztowe Pdn oraz ET21 w dawnym malowaniu CTL Rail). Dworzec był w remoncie.
Dzień 8 (11 sierpnia) -> Kostrzyn nad Odrą -> Zielona Góra -> Zbąszyń -> Zbąszynek ->[edytuj | edytuj kod]Po małych zmianach w rozkładzie jazdy (niedziela - mniej pociągów, trudniej jest odpowiednio dopasować przesiadki) wyruszyliśmy z Kostrzyna nad Odrą do Zielonej Góry. Na miejscu zjedliśmy obiad w barze turysty niedaleko dworca kolejowego oraz spacerowaliśmy po parku, gdzie znajduje się pomnik lokomotywy Ls60 produkcji Zastalu. Dworzec w Zielonej Górze przeszedł remont. Baza obsługi podróżnych jest odpowiednia, jedyne zastrzeżenia mogą dotyczyć peronów, które jeszcze remontu nie miały. Dalej pojechaliśmy do Zbąszynia. Przedłużyliśmy naszą podróż, gdyż pierwotnie planowaliśmy dojechać tylko do Zbąszynka, ale ze względu na znalezienie szybszych połączeń, zyskaliśmy na czasie, dlatego woleliśmy tego samego dnia zobaczyć kolejną stację. Dzięki temu dzień później mieliśmy więcej czasu na „zwiedzanie” trasy E20. W Zbąszyniu oprócz dworca (część nowa oraz pochodzenia niemieckiego - ceglany budynek) zobaczyliśmy również wieżę ciśnień oraz okoliczne mieszkania kolejarskie. W Zbąszyniu perony są przykryte ładnymi wiatami. Powróciliśmy do Zbąszynka, gdzie mieliśmy nocleg Pod Semaforem. Miejsce noclegowe było wyjątkowe, gdyż każdy pokój w tym budynku noclegowym miał widok na tory... Nasz miał widok na część towarową. Nocleg bardzo blisko stacji kolejowej oraz dawnego technikum kolejowego. Będąc w Zbąszynku trafiliśmy na obchody Dni Zbąszynka. Z tej okazji w mieście odbywały się różne imprezy. Skorzystaliśmy z części ofert. Szczególnie interesujący był pokaz sztucznych ogni, który oglądaliśmy... z parowozu G8, pomniku na stacji w Zbąszynku. Siedząc w budce parowozu oraz na tendrze, doskonale widzieliśmy fajerwerki, a także oglądaliśmy wieczorny przejazd EuroNight Jan Kiepura. Wcześniej także zwiedzaliśmy miasteczko. Inną atrakcją był pomnik parowozu wąskotorowego Px48, który wieczorem był podświetlany. Jak przystało na kolejarskie miasteczko, pomnik stał przed Domem Kultury Kolejarza. O wyborze zakwaterowania zdecydował Travelarz, który wcześniej w Internecie przeczytał o tym wyjątkowym noclegu wśród torów kolejowych. To miejsce jest na pewno godne polecenia wszystkim pasjonatom kolei!
Dzień 9 (12 sierpnia) -> Zbąszynek -> Poznań Gł. -> Września -> Strzałkowo -> Konin ->[edytuj | edytuj kod]Ponownie wczesnym porankiem wyruszyliśmy w dalszą podróż. Pomimo opóźnienia pociągu REGIO z Zielonej Góry udało się nam bez problemu zdążyć na przesiadkę w Poznaniu. Wsiedliśmy do REGIOEkspresu Mewa, którym dojechaliśmy do Wrześni. Jest to bardzo ciekawa stacja. Oprócz linii Poznań - Warszawa, która biegnie też poza stacją jako obwodnica dla pociągów ekspresowych, krzyżuje się tutaj linia Oleśnica - Gniezno. Bardzo chcieliśmy przejechać choć część tej linii (szczególnie w relacji Gniezno - Jarocin), ale niestety ze względu na zawieszenie ruchu pociągów pasażerskich na tej trasie musieliśmy zrezygnować z tej opcji. We Wrześni zobaczyliśmy wieżę ciśnień, pozostałości po dawnej lokomotywowni (obecnie tor postojowy dla drezyn), nastawnię, mieszkania kolejarskie, park przed dworcem, plac dawnej ekspedycji towarowej. Byliśmy świadkami przejazdu przez stację pociągu specjalnego z przekroczoną skrajnią. Taki pociąg jedzie maksymalnie z prędkością 10km/h. Ten przewoził turbinę z elektrowni z terenu Dolnego Śląska do Gdyni. Po pewnym czasie na stację wjechał też pociąg TLK z Husarzem (EU44) i EP09 na czele. Następnie pojechaliśmy do Strzałkowa. Ze stacji odgałęzia się bocznica normalnotorowa do lotniska 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Ciekawostką jest, że Strzałkowo jest wsią, a ma bardziej rozbudowaną stację i układ torowy niż pobliska Słupca. Uwarunkowane jest to historycznie, ponieważ właśnie w Strzałkowie przebiegała dawna granica zaborów Pruskiego i Rosyjskiego. Wolny czas na następny pociąg wykorzystaliśmy na spacer po mieście, odwiedzenie ładnego kościoła oraz nastawni na stacji (skomputeryzowane Lokalne Centrum Sterowania ruchem kolejowym). Kolejnym przystankiem był Konin. Nocowaliśmy w Pensjonacie Grodzkim na konińskiej starówce. Oprócz obejrzenia dworca (niestety nie jest zbyt ciekawy architektonicznie; na najbliższe lata planowana jest przebudowa), mieliśmy możliwość spaceru po wspomnianej już starówce. Obejrzeliśmy park, kościół św. Bartłomieja, najstarszy znak drogowy w Polsce (wyznacza on połowę drogi między Kaliszem a Kruszwicą na szlaku bursztynowym), urząd miejski, ratusz oraz niedawno otwarte bulwary nadwarciańskie.
Dzień 10 (13 sierpnia) -> Konin -> Koło -> Kutno -> Włocławek -> Aleksandrów Kujawski -> Toruń Gł. -> Toruń Miasto ->[edytuj | edytuj kod]Poranną podróż do Koła odbyliśmy również REGIOEkspresem, ale tym razem Wartą. Piękny, wyremontowany dworzec w Kole zachęcał do wykonywania wielu fotografii. Taki sam dworzec znajdował się do końca lat 70. XX wieku w Koninie, niestety został zburzony i dzisiaj stoi tam ogromny, straszący i brudny blaszak. W Kole obejrzeliśmy także niszczejącą wieżę ciśnień, pozostałości po peronie dla kolei wąskotorowej do Sompolna. Dalej, udaliśmy się do Kutna. Mieliśmy okazję zobaczyć kolejny dworzec po remoncie. Oprócz tradycyjnego zwiedzania stacji zahaczyliśmy o starówkę. Z Kutna wyruszyliśmy do Włocławka. Tamtejszy dworzec nie zachęcał do dłuższego oczekiwania, więc wyruszyliśmy do centrum, odwiedzając po drodze galerię handlową. Kolejnym przystankiem po drodze był wielki dworzec w Aleksandrowie Kujawskim. Dawna stacja graniczna jest w opłakanym stanie technicznym - na szczęście jest w trakcie remontu. Ogromna powierzchnia budynku robi wrażenie. Niestety, stopień degradacji dworca wywołuje wielki smutek... Na dworcu spotkali się kiedyś car Aleksander II oraz cesarz niemiecki Wilhelm II. Wewnątrz dworca wiele detali architektonicznych, wykończeniowych, chociażby zdjęcia klatek schodowych, poręczy zamieszczone na Commons. Ze stacji odgałęzia się linia do Ciechocinka, gdzie obecnie nie kursują pociągi. Na stacji zobaczyliśmy jeszcze nastawnię oraz zwiedziliśmy miasteczko. Dalej wyruszyliśmy do Torunia Głównego. Po krótkim odpoczynku przejechaliśmy się słynną toruńską estakadą nad Wisłą, do stacji Toruń Miasto. Nocleg mieliśmy w hostelu Freedom na starym rynku w Toruniu. Ilości atrakcji turystycznych w Toruniu chyba nie muszę opisywać :)
Dzień 11 (14 sierpnia) -> Toruń Gł. -> Bydgoszcz Wsch. -> Bydgoszcz Gł. ->[edytuj | edytuj kod]Ostatni dzień ekspedycji wykorzystaliśmy na zwiedzenie Izby Tradycji Dróg Żelaznych w Bydgoszczy (na zaproszenie osób ją prowadzących). Izba znajduje się obecnie w budynku stacji Bydgoszcz Wschód. Posiada bardzo ciekawe zbiory, dociera tam także zabytkowa linia autobusowa. Po dokonaniu wpisu w księdze pamiątkowej, dotarliśmy do stacji Bydgoszcz Główna, która była dla części osób punktem końcowym.
Wykaz pociągów[edytuj | edytuj kod]Chronologiczny wykaz pociągów, którymi poruszaliśmy się w trakcie ekspedycji (tak, Licheniowi chciało się to wszystko spisywać :)). Poszczególne typy taboru, jakim podróżowaliśmy: EN57 (także SPOT), ED72, ED72A, EN76, SA108, SA132, SA133, SA134, OL49 z wagonami 120A, lokomotywy Serii 163 ČD z wagonami piętrowymi serii Bmnopux i klasycznymi wagonami, EP07P z klasycznymi wagonami plus zmodernizowane wagony REGIOEkspres.
Łącznie w trakcie Wikiekspedycji kolejowej 2013 pokonaliśmy pociągami (bez przyjazdów na ekspedycję i powrotu z niej) 1611km. Podróżowaliśmy pociągami REGIO (Przewozy Regionalne) oraz Osobowymi (Koleje Wielkopolskie). Stacje kolejowe sfotografowane "po drodze"[edytuj | edytuj kod]
Uwagi dotyczące dworców kolejowych, na których się zatrzymywaliśmy[edytuj | edytuj kod]
Wiele wskazanych przez nas problemów jest powielana na innych stacjach. Szczególnie niemiłą jest nowa praktyka na niektórych stacjach, dzielenia jednej tradycyjnej ławki na 4 części (tak, że mieści się na niej tylko 1 osoba) czy spieszące się, spóźniające lub niedziałające zegary stacyjne. Na wielu stacjach występują trudności z przechowaniem większego bagażu albo w ogóle nie można zostawić bagażu (np. Mogilno). Smuci także stan niektórych obiektów kolejowych, opuszczonych, zaniedbanych. Pomniki kolejowe[edytuj | edytuj kod]Pomniki kolejowe, które zobaczyliśmy w trakcie ekspedycji:
Podsumowanie[edytuj | edytuj kod]Obalamy mit, że pociągi jeżdżą puste! Czy to poniedziałek środa czy niedziela, rano, wieczór czy południe, wiele osób korzysta z transportu szynowego. W wielu pociągach bardzo ciężko było znaleźć miejsce siedzące, a zdarzyło się nieraz kilka razy nawet stać. Czystość pociągów jest dobra. Także toalety pozytywnie nas zaskoczyły. W wielu znajdują się szczotki do toalet, mydło, papier oraz (co najważniejsze) bieżąca woda (w ED72A były nawet suszarki do rąk). Wiele jednostek jest zmodernizowanych (chociażby siedzenia, okna), co sprawia, że podróż jest mniej męcząca. W trakcie ekspedycji jeździliśmy zarówno leciwymi zespołami serii EN57 z plastikowymi siedzeniami, jak i skajowymi, ale także nowymi, wygodnymi wysokimi siedzeniami. Jedyny mankament w niektórych nowo modernizowanych jednostkach, to małe uchylne okna, co przy braku klimatyzacji w upalny dzień nie jest rzeczą przyjemną. Punktualność pociągów oceniamy bardzo wysoko, jedynie dwa razy mieliśmy opóźnione pociągi (15 min oraz 20 min, to ostatnie z powodu upału). Jeśli chodzi o infrastrukturę kolejową, to można to wyrazić jednym zdaniem - Polska kolej w budowie! W trakcie podróży mijaliśmy wiele prac na szlaku, wymianę szyn i podkładów. Stare dworce odzyskują blask (np. Koło, Kostrzyn nad Odrą, Wronki), inne są gruntownie modernizowane (Chodzież, Leszno, Zielona Góra). Są też niestety (głównie na liniach o mniejszym potoku podróżnych) miejsca, gdzie budynki kolejowe czekają na lepsze czasy (Aleksandrów Kujawski, Nakło nad Notecią). Obsługa konduktorska także jest miła i pomocna podróżnym. Z racji tego, że jeździliśmy najczęściej pociągami spółki Przewozy Regionalne, jesteśmy w stanie najwięcej się wypowiedzieć na ten temat. Dla wielu podróżnych oferta spółki PR jest atrakcyjna, szczególnie pod względem cenowym. Kolejną spółką, z której usług korzystaliśmy są Koleje Wielkopolskie. Tu także nie mamy większych zastrzeżeń, ewentualnie co do ilości połączeń na trasach Zbąszynek - Wolsztyn - Leszno - Ostrów. Podróżowaliśmy (KW) najczęściej szynobusami serii SA132, SA108 czy najnowszym nabytkiem województwa wielkopolskiego - elektrycznymi zespołami serii EN76 "ELF" wyprodukowanych przez PESA Bydgoszcz. Ekspedycja była bardzo ciekawa i udana. Wykonaliśmy wiele fotografii dworców, zobaczyliśmy wiele nastawni, a także kilka lokomotywowni i masę taboru kolejowego wszystkich trakcji. Wzbogaciliśmy swoją wiedzę na temat kolei, jednocześnie dzięki temu wyjazdowi poznaliśmy wielu interesujących ludzi. Naszym pomysłem na kolejną ekspedycję byłaby nie tylko kolejna ekspedycja kolejowa, ale i ekspedycja autobusowa, szczególnie biorąc pod uwagę komunikację miejską (np. w poszczególnych województwach). Można by wtedy między niektórymi miastami albo przemieszczać się koleją lub autobusami, a w danym mieście zwiedzać miasto za pomocą komunikacji publicznej czy odwiedzać zajezdnie lub inne interesujące atrakcje. Podziękowania[edytuj | edytuj kod]W trakcie ekspedycji spotkaliśmy wiele życzliwych osób. Na ich ręce chcielibyśmy złożyć najszczersze podziękowania za przedstawienie nam swojej pracy, opowiedzenie historii kolei czy posłużenie radą:
|