Pomysły na projekty/Nagrania języka wilamowickiego do Wikisłownika
Realizacja projektu trwa. Koordynacja na stronie: Wilamowice |
Tutaj znajduje się pomysł na nagranie słów języka wilamowickiego, w celu zamieszczenia ich w Wikisłowniku. Debata nad tym pomysłem może być kontynuowana online, ale także podczas najbliższego spotkania wikimedian. Zainteresowane tematem osoby mogą także zrobić własny mikro-zlot, aby kwestię obgadać.
Pomysł
[edytuj | edytuj kod]Pierwotny pomysł dotyczył wydania słownika języka wilamowickiego.
Jest to bardzo że tak powiem endemiczny język używany na Śląsku i bardzo szybko wymierający. Nie posiada żadnego większego słownika, a spora część opracowań na jego temat jest przedwojenna. Obecnie jest ostatnia szansa, by go spisać w szerszej wersji, co może w istotny sposób przyczynić się do poprawy jego losu. Pomysł polega na pojechaniu do Wilamowic i spotkaniu się z ostatnimi osobami (zostało ich około 70, głównie na emeryturze), które go znają i nakłonieniu ich do współutworzenia większego słownika. Osobą najlepiej znającą ten język jest Józef Gara (trzeba się spieszyć - ma 82 lata), który napisał już mały słownik wilamowickiego (2500 słów). Poza tym jest jeszcze jego najlepszy uczeń - Tymoteusz Król (obecnie ma z 18-19 lat). Można by zrobić to tak: sporządziłoby się listę iluś (np. 10 tys.) najważniejszych polskich słów i poprosiłoby się ich o przetłumaczenie na wilamowicki, najlepiej także z nagraniami wymowy. Jakby się udało za darmo, fajnie; jakby nie mieli czasu czy coś, można by zapłacić od słowa. My wykonalibyśmy wszystkie prace oporządzeniowe, żeby na jak najdłużej starczyło im cierpliwości.
Nagrania można użyć w Wikisłowniku, (a przy okazji można by wydać wersję książkową z płytą z wersją elektroniczną z nagraniami). Koszty mogły by wiązać się z:
- wyjazdami do Wilamowic
- zakupem sprzętu
- opłacaniem tłumaczy i lektorów
- wydaniem publikacji
- Jakby byli chętni, mógłbym też w tym wziąć udział, głównie przy obróbce.
Oczekiwane korzyści dla projektów Wikimedia
[edytuj | edytuj kod]- Wprowadzenie kilku tysięcy nagrań słów w Wikisłowniku - zachowanie dla potomności zanikającego języka.
Pomiar sukcesu
[edytuj | edytuj kod]- Liczba i kompletność nagrań słów w Wikisłowniku.
Koszty finansowe i nakład pracy
[edytuj | edytuj kod]- Nakład pracy: 2-3 osoby do obsługi technicznej i merytorycznej projektu, operator bota do załadowania wpisów do Wikisłownika.
- Nakład finansowy: Koszt wyjazdów do Wilamowic, liczba wyjazdów zależna od tego, na ile szybko uda się uzyskać efekty współpracy. Zakładając, że będą to wyjazdy z którego miasta woj. śląskiego czy małopolskiego, można szacować 50-100PLN x liczba wyjazdów.
- +ewentualnie niewielkie wydatki na rzeczy typu mikrofon. Przede wszystkim jednak największym kosztem byłoby samo wydanie słownika w wersji książkowej. Koszty zależałby od nakładu. Chciałbym, by trafił do wszystkich ważniejszych bibliotek w Polsce, zwłaszcza filologicznych, a także niektórych zagranicą. Poza tym można by na końcu zorganizować oficjalną premierę słownika przed mediami, trochę by się wówczas rozdało dziennikarzom i innym ważniejszym osobom, które by się zaprosiło. Mogłoby to istotnie podnieść zainteresowanie tym językiem i w ogóle wiedzę, o tym, że taki istnieje. Łączne koszty wszystkiego szacuję na 5-10 tys. zł.
Jeśli jesteś zainteresowany/zainteresowana rozwijaniem tego pomysłu, wpisz się poniżej
[edytuj | edytuj kod]- Ethefor (dyskusja) 17:43, 4 maj 2012 (CEST)
- Adam (dyskusja) 23:31, 7 maj 2012 (CEST)
- Plogi (dyskusja) 20:38, 11 maj 2012 (CEST) jestem chętny co do wyjazdu
Komentarze/sugestie zmian
[edytuj | edytuj kod]- Bardzo fajny pomysł, nie możemy dopuścić by ten ciekawy język uległ całkiem zapomnieniu. Pragnę dodać, że w inkubatorze jest projekt wilamowickiej Wikipedii Wymysiöeryś Wikipedyj, więc uważam, że po za sporządzaniem słownika, warto by z pomocą ludzi znających jeszcze ten język napisać jakieś hasła w tej Wikipedii, po za tym na Wikibooks, można by stworzyć kurs tego języka. Bo sam słownik, to ważna rzecz, ale trochę mało, żeby utrzymać język przy życiu. Ja mieszkam na Śląsku, więc mam do Wilamowic stosunkowo nie daleko, jednak obecnie studiuję i nie za bardzo miałbym na to czas, ale w wakacje bardzo chętnie w tym pomogę. Ethefor (dyskusja) 13:00, 24 lut 2012 (CET)
- No coz, jak w wiekszosci tego typu wąskich tematycznie dziedzin, konieczny bylby tu IMO (mniej lub bardziej instytucjonalny i ew. posiagajacy lokalne kontakty) kompetentny w tej dziedzinie partner. Moglibysmy jak najbardziej wspierac takową inicjatywe organizacyjnie i technicznie od strony projektow WM, ale obawiam sie, ze metodą bezkompetencyjnego "pospolitego ruszenia", nieoczekiwanej zmasowej (domokrąznej, bo inaczej do kogo?) inwazji, czy tez (analogicznie do metod zwalczania kryzysu finansowego:) bombardując dywanowo kazdy problem po drodze pieniezną armatą, bez pozyskania w tym zakresie kompetentnych wolontariuszy daleko tu zapewne z braku kompetencji nie zajdziemy i zakonczyloby sie to zapewne krotkotrwalą organizacyjną chmurą kurzu. IMO konieczny bylby tu w pierwszej kolejnosci kompetentny, a przede wszystkim zaangazowany merytorycznie partner, np. odpowiednie stowarzyszenie kulturowege, projekt akademicki, badawczy, praca naukowa, czy chocby magisterska lub conajmniej kilku zaangazowanych w tym temacie osob. Metoda bezposredniego "opłacania tłumaczy i lektorów" przez Stowarzyszenie nie bylaby tu IMO dobrym rozwiazaniem (podobnie jak we wszystkich innych dyskutowanych na tej stronie propozycji bezposredniego kontraktowego "placenia za content"), ktora to w praktyce ugrzezlaby zapewne w biurokratycznych rozbieznosciach w konfrontacji z metodami pracy na zasadzie wolontariatu, polegającej na dyskusjach, czy to bylo przewidziane w umowie, patrzeniem na zegarek i argumentami typu "po godzinach i w weekendy nie pracuje"... A co do finansowania, to jako laik przypuszczam, ze jest to w tym akurat przypadku najmniejszy problem, i gdyby znalazly sie tu w miare zaangazowane osoby zainteresowane aktywnoscią w tym obszarze, to przypuszczam, ze bylby to niemalze wzorcowy przyklad projektu o ktorego dofinansowanie moznaby sie ubiegac niemalze wszedzie: ze srodkow publicznych, naukowo-badawczych, organizacji pozarzadowych - polskich, EU, zagranicznych itp. W efekcie koncowym mogloby to funkcjonowac na zasadach bliskich komercyjnym, poprzez dofinansowanie odpowiedniego celowego projektu, z tym ze nie jest to juz raczej zadanie dla Stowarzyszenia w roli organizatora takowego projektu, a co najwyzej partnera umozliwiającego publikacje wynikow pracy takowego projektu. A w tym przypadku ww. projekt lezy od kilku lat nieuzytkiem w inubatorze, takze przejawow zaangazowania i zainteresowania tematem tu obecnie nie widac. -- Alan ffm (dyskusja) 16:34, 6 mar 2012 (CET)
- "odpowiednie stowarzyszenie kulturowe, projekt akademicki, badawczy, praca naukowa, czy chocby magisterska" Jest tego sporo. 4 znajome z roku przymierzały się do magisterek na temat tej społeczności. Co prawda nie dotyczyły one stricte języka, ale Wilamowice to popularny temat. Nie powinno być problemu dla wikimedianina, który chciałby się tu zaangażować, szczególnie że po wpisie widać dobre rozeznanie. Przykuta (dyskusja) 17:19, 6 mar 2012 (CET)
- Owszem, gdyby ktos chcial sie tym zajac, moznaby to wspierac. Temat niby popularny, ale ma to do siebie, ze interesuje sie nim postronnie wielu, ale znac go na tyle, by moc cos w tym jezyku napisac, jest baaardzo niewielu. W efekcie koncowym wersja jezykowa w inkubatorze lezy od lat niemalze nietknieta. Takze by to w ogole moc w jakiejkolwiek formie wspierac, trzeba miec tu najpierw kogokolwiek, to tym jezykiem jest w stanie sie w jakims stopniu poslugiwac. Bo inaczej z jednej strony az balbym sie zajrzec, do slownika, czy tez innych tresci tworzonych z glebokim zaangazowaniem ale przez uzytkownikow nie majacych na temat tego jezyka wiekszego pojecia (niby jak, na sluch? Piszac w IPA?:), a z drugiej strony propozycja skonczy sie w takich okolicznosciach na nawolywaniach na jezykowej pustyni typu: "To jak wikipedysci, pomozecie?" :)) -- Alan ffm (dyskusja) 18:09, 6 mar 2012 (CET)
- A, ale to poboczny, aczkolwiek istotny wątek - wersji językowej. Osoby posługujące się językiem wilamowickim, nawet imiennie, zostały wpisane we wniosku. Proponuję go nie przegadywać, bo od ogólnych uwag (które wnioskodawca pewnie zna) ten pomysł nie urośnie. Przykuta (dyskusja) 18:32, 6 mar 2012 (CET)
- Może wyjaśnię, jak to ze stanem rozwoju wilamowszczyzny wygląda. Z tego, co zdążyłem się zorientować, wcześniej ten język nie miał uregulowanych zasad pisowni, o czym można się przekonać przeglądając nieliczne opracowania na jego temat z czasów przedwojennych. Spotyka się różne zapisy tych samych dźwięków. Niektórzy nawet traktując wilamowicki jako dialekt niemieckiego pisali tam rzeczowniki z dużej litery. Obecnie wilamowicki został względnie (ciężko powiedzieć czy do końca) uregulowany przez Józefa Garę, który ustalił ortografię, którą można przyjąć na najwłaściwszą z prostego powodu, że innej się nie znajdzie. Nigdy nie istniała żadna komisja języka wilamowickiego (nawet nie wiadomo czy nazywać go po polsku wilamowickim czy wilamowskim - każdy nazywa po swojemu), tym bardziej żadne ośrodki naukowe się tym nie zajmują, więc na "specjalistę" tego typu nie ma co liczyć, są tylko praktycy. Obecnie z około 70 żyjących jeszcze osób, które znają ten język tylko nieliczni potrafią w nim poprawnie pisać, poza Józefem Garą i Tymoteuszem Królem, może się znajdzie kilka osób. Wśród byłych uczniów J. Gary jest jeszcze Justyna Majerska; nie wiem na ile potem była zainteresowana tym językiem. W każdym razie dużego wyboru nie ma, trzeba się udać do właśnie tych osób. Bez nich nie ma szans zrealizować tego. Żadne chodzenie po domach nie wchodzi w grę jako metoda pozyskiwania tłumaczeń, bo jak powiedziałem, raczej większość nie potrafiłaby zapisać tego wg standardów ustalonych przez J. Garę. Jeśli chodzi o to jak się z nimi skontaktować, myślę, że można by się tu zwrócić do Stowarzyszenia na rzecz Zachowania Dziedzictwa Kulturowego Miasta Wilamowice "Wilamowianie".
- Co do samej koncepcji realizacji pomysłu, miałem na myśli coś takiego:
- na podstawie pozyskanej z takich czy innych źródeł listy frekwencyjnej języka polskiego (w Wikisłowniku może zostanie wkrótce pozyskana na potrzeby innego celu) ręcznie wydzieliłoby się pewną liczbę najważniejszych naszym zdaniem słów. Proponuję coś w granicach 10 tys., ponieważ taka liczba zawrze wszelkie istotniejsze, a nie wkroczy w zakres słów, które byłoby trudno przetłumaczyć lub nie dałoby się wcale.
- Uzupełniłoby się tę listę tłumaczeniami ze słownika Józefa Gary.
- Listę z pozostałymi hasłami (pamiętając o tym, że wiele słów polskich ma wiele znaczeń, więc trzeba będzie wiele doprecyzować, o które chodzi) dostarczyłoby się do strategicznych osób, które zgodziłyby się współpracować. Oni by przetłumaczyli, mogąc oczywiście dopisywać dowolnie inne słowa, które im przyjdą do głowy. My staralibyśmy się tu maksymalnie odciążyć ich wykonując wszelkie techniczne i ogólnie niemerytoryczne prace tak, by na jak najwięcej starczyło sił i zapału tym, którzy zgodzą się współpracować, choć na tym etapie byłoby tego raczej mało.
- Bazę danych potem by się odwróciło i dało ponownie do sprawdzenia i rewizji pod kątem precyzyjności tłumaczeń w drugą stronę.
- Całość przeniosłoby się do formy stronicowej i otrzymalibyśmy słownik w wersji książkowej.
- Gdzieś na wilamowickim forum czytałem kiedyś, że Tymoteusz pisał jakieś opracowanie wilamowickiej gramatyki. Może by i co do niej udało się go namówić do włączenia jej tam.
- Można by spróbować także zachęcić do nagrania wszystkich wilamowickich słów (tu nie byłoby już takiego ograniczenia osób mogących być w to włączonych) i do książki dołączyłoby się płytę z elektroniczną wersją słownika, umożliwiającą odsłuchiwanie nagrań słów.
- Dalej tak, jak napisałem wyżej, książkę wydałoby się i rozesłało w różne miejsca, zaś bazę słów zaimportowałoby się do Wikisłownika. Byłby to pierwszy średniej wielkości słownik języka wilamowickiego (i być może dzięki temu nieostatni). Może jakoś wpłynęło by to także na jego rozwój, a w każdym razie na pewno na zachowanie.
- 1. Koncepcja koncepcją, ale zanim zdecydujemy w ilu dziesiatkach/setkach tysiecy to wydac, trzebaby najpierw wiedziec skąd wziąc tu tresc i przede wszystkim kto ją stworzy:) Obecnie nie mamy de facto ani slowa i nie mamy przy tym dotychczas ani jednego w tym zakresie aktywnego uzytkownika. Projekt w inkubatorze lezy od lat martwy, a jak przypuszczam ww. osoba znająca ten jezyk pojawila sie tu pierwszy i ostatni raz kilka lat temu, zwerbowana przy okazji wniosku o uruchomienie projektu w inkubatorze w celu potwierdzenia, ze istnieją uzytkownicy znający ten jezyk. Takze w pierwszej kolejnosci nalezaloby sie dowiedziec, np. poprzez kontakt z ww. Stowarzyszeniem (moze ewentualnie tamtejszy miejski osrodek kultury), jak obecnie wygląda sytuacja w tym zakresie, czy podejmowane sa ewentualnie w tym kierunku lokalnie jakies dzialania (jakie?) i czy są udzialem w takim wikiprojekcie w ogole zainteresowani (obecnie aktywnosci w tym zakresie nie ma od lat zadnej). A jesli tak, to w jaki sposob moznaby ewentualnie im pomoc. Moze w najproststszym wariancie wspolpracy udaloby sie tu pozyskac juz jakies istniejace tresci do publikacji na wolnej licencji. Są tu wprawdzie podane imiennie osoby, ale jak rozumiem ww. z jednej strony o tym zapewne nic nie wiedzą, a z drugiej strony my nie wiemy tez nic, co oni o tym sadzą. A przy tym jesli, jak wynika z powyzszej tresci, juz na ten temat cos pisali/tworzyli, a mozliwe ze zajmuja sie tym rowniez i obecnie, a przy tym jesli materialy te byly juz gdzies publikowane na zamknietej licencji, to z jednej strony nie bedzie moglo to byc udostepnione na wolnej licencji, a z drugiej strony mniej prawdopodobne w tych okolicznosciach jest, ze byliby zainteresowani zajmowac sie intensywnie ponownie tym samym zadaniem po to, by udostepnic to jeszcze raz na wolnej licencji. Jak narazie same otwarte pytania (przynajmniej z mojego postronnego punktu widzenia, moze inni zainteresowani wiedza tu juz cos wiecej), IMO toche malo, by opierac na takich zalozeniach dalekosiezne plany...:)
- 2. Bądzmy realistami, jest to IMO zadanie raczej na kilka lat pracy w formie typowego "dorywczego" wolontariatu, lub co najmniej kilka miesiecy w bardzo intensywnej formie.
- 3. Znam osobiscie ludzi z kilkunastu tego typu malych "dialektowych" edycji, nawet przy duzo wiekszym potencjale demograficznym jest to przewaznie jedynie kilka aktywnie w ten projekt zaangazowanych ludzi, ktorzy go w praktyce utrzymują przy zyciu. Z doswiadczenia musi byc tu co najmniej ze 3 kompetentne jezykowo i mocno zaangazowane w projekt osoby, inaczej nawet niegdys aktywne tego typu wikiprojekty, po odejsciu 1-2 aktywnych autorow, szybko umierają smiercią naturalną. Nigdy nie slyszalem i nie bardzo sobie wyobrazam, by mozliwe bylo funkcjonowanie takiego projektu jedynie poprzez "pchanie z zewnatrz" jesli projekt nie bedzie mial minimalnego wewnetrznego potencjalu. Bardzo trudno jest rowniez takim projektom w czymkolwiek operacyjnie pomoc z zewnątrz. Dyskusji na ten temat przy okazji roznych warszatow, czy tez konferencji bylo juz wiele, ale w praktyce oprocz ewentualnej organizacji tychze warsztatow lub refundacji kosztow udzialu w konferencjach niewiele wiecej w tym zakresie udalo sie tez osiagnąc. A np. niemiecki chapter ma na takowe cele zarowno stosunkowo wysoki budzet, jak i ludzi na etacie, ktorzy sie wsparciem takowych projektow w praktyce zajmują. Ale bądzmy realistami, dopoki nie ma ludzi, ktorzy w praktyce bedą taki projekt na codzien ciagnąc, nic z tego i nie wyniknie. Bo jak to Indianie powiadają, na martwym koniu daleko nie zajedziesz, chocbys nie wiem jak bardzo popedzal:))
- 4. Specjalistow z zewnątrz kompetentnych w tym temacie owszem nie znajdziemy, ale ze statystycznie rzecz biorąc prawdopodobienstwo znalezienia na zasadach wolontariatu wystarczającej liczby aktywnych w tym jezyku wikipedystow tez jest bardzo niskie, takze by tą powyzej dyskutowaną wiedze (zdązyc) udokumentowac, wymagaloby to IMO zapewne wlasnie odpowiedniego wsparcia finansowego dla lokalnych instytucji na ten cel, by sie tym w praktyce bardziej intensywnie zajeli, lub/i stosunkowo intensywnego i dlugotrwalego zaangazowania sie w temat przez osoby z zewnatrz, np. w formie odpowiedniego projektu i ewentualnie z odpowiednim budzetem, dalece przekraczajacym dyskutowane tu kwoty, aczkolwiek nie twierdze, ze niemozliwymi do pozyskania z innych zrodel.
- Sprobowac tu owszem mozna, ale sadząc po dotychczasowym poziomie zainteresowania/zaangazowania w tym zakresie w projektach WP na wielkie skoki w dotychczasowej formule wolontariatu bym tu raczej nie liczyl. Nie jestem specjalnym znawcą tematu, ale nie sadze by, nawet w optymistycznym wariancie, przy pozyskaniu do wspolpracy 2-3 osob znających ten jezyk i przy ewentualnym wsparciu kilku osob z WP, mozliwe by tu bylo opracowanie na przyzwoitym merytorycznie poziomie calego jezyka/slownika "z doskoku" w kilka weekendow. -- Alan ffm (dyskusja) 17:50, 13 mar 2012 (CET)
- Halo, tu ziemia. Alan, bijesz pianę :) W Wikisłowniku działa kilkadziesiąt osób (nie 2-3) i nie znajduje się on w Inkubatorze. Zafiksowałeś się na tym projekcie w inkubatorze, o którym tu tylko pokątnie wspomniał Ethefor w swoim krótkim komentarzu do tego pomysłu. Przykuta (dyskusja) 20:07, 13 mar 2012 (CET)
- Ja bym to raczej nazwał analizą ograniczeń brzegowych koncepcji, co potocznie można określić również i biciem piany:)) Wyciągam tu jedynie wnioski na podstawie dotychczasowej aktywności w projekcie w incubatorze. Ale reasumując, nasuwa się tu pytanie natury zasadniczej: pytał ktoś tych dwóch ww. czy są takową inicjatywą/współpracą zainteresowani? Dopóki nie mamy pozytywnej odpowiedzi na ww. kluczowe pytanie, nie ma co dywagować ile tysięcy haseł chcemy zgromadzić i w ilu dziesiątkach tysięcy egzemplarzy to opublikować. Odmeldowuję się:) -- Alan ffm (dyskusja) 21:50, 13 mar 2012 (CET)
- Alan, ja nie proponuje tworzyć żadnego nowego wikiprojektu, ani werbować ludzi do rozwijania już istniejącego. Proponuję jedynie zrobienie czegoś, co by mogło być potem wykorzystane przez Wikisłownik. Dlatego nie potrzebowalibyśmy nikogo jednocześnie znającego ten język i piszącego jakąś wiki (a jedną osobę zajmującą się tym w Wikisłowniku mamy, ale nie wiem na ile zna). Nie szukalibyśmy ludzi do stałej działalności, ale do jednorazowego przedsięwzięcia (poza wszelkimi wiki), a to było by łatwiejsze w dokończeniu, bo mielibyśmy określony, mierzalny cel i wiedzielibyśmy ile brakuje do końca, przez co byłaby mniejsza szansa, że ktoś zrezygnuje, bo się znudzi. Poza tym uważam, że tworzenie książki, która, ma być wydana papierowo jest moim zdaniem bardziej motywujące do dokończenia dzieła niż tworzenie strony internetowej.
- Co do tego, jakie będzie ich stanowisko, nie pytałem się nikogo, bo nie chciałem wychodzić z propozycją czegoś, co nie wiadomo by było, czy my byśmy rzeczywiście byli chętni np. sfinansować koszty tego.
- W kwestii tego, co już zostało zrobione, nie znalazłem nigdzie, by w ostatnich latach z wilamowszczyzny zostało opracowane coś poza wspomnianym 2,5-tysięcznym słownikiem. Co do jego wykorzystania: [1], już nie mówiąc o tym, że niezależnie od tego, jeśli coś zostało wydane, nie ogranicza to w żaden sposób rozszerzania licencji w przyszłości. Tak, jak napisałem, obecny dorobek można włączyć, a wtedy nie tylko nie będzie się powielać pracy, ale i pozostanie jej mniej do wykonania.
- Jeżeli chodzi o czas, jaki by to zajęło, dla wstępnego oszacowania zasadniczej fazy tworzenia treści, tj. spisania tłumaczeń, można podzielić łączną liczbę przed wydajność. Przykładowo powiedzmy, że jednego popołudnia ktoś, kto się za to weźmie (dostanie listę słów do przetłumaczenia) napisze 500 tłumaczeń. Przy 10000 łącznie daje to 20 takich popołudni. Oczywiście przy założeniu, że tylko jedna osoba, by to robiła. Wiadomo, że raczej nie byłoby to tyle dni pod rząd, ale nie byłyby to też lata.
- Ja bym to raczej nazwał analizą ograniczeń brzegowych koncepcji, co potocznie można określić również i biciem piany:)) Wyciągam tu jedynie wnioski na podstawie dotychczasowej aktywności w projekcie w incubatorze. Ale reasumując, nasuwa się tu pytanie natury zasadniczej: pytał ktoś tych dwóch ww. czy są takową inicjatywą/współpracą zainteresowani? Dopóki nie mamy pozytywnej odpowiedzi na ww. kluczowe pytanie, nie ma co dywagować ile tysięcy haseł chcemy zgromadzić i w ilu dziesiątkach tysięcy egzemplarzy to opublikować. Odmeldowuję się:) -- Alan ffm (dyskusja) 21:50, 13 mar 2012 (CET)
- Problem w tym, że w samych Wilamowicach nie ma zainteresowania w kontekście rozwoju projektów typu Wikipedia czy też Wikisłownik. Te dwa projekty w inkubatorze zostały założone z mojej inicjatywy, ale zabrakło zainteresowania ze strony Tymoteusza "Wymysojer" Króla. To że pan Józef Gara opublikował cokolwiek, jest wyłącznie zasługą jego wnuczki, czyli Anety Miki, która Go namówiła do tego typu działania. Jeżeli chodzi o mnie, tematem języka wilamowskiego zajmuję się od momentu powstania forum [2], czyli od kwietnia 2006 roku. Jestem chyba jedynym, który sprawę języka wilamowskiego stara się "popychać" do przodu, przy kompletnym braku wsparcia z Wilamowic (nie licząc pana Józefa Gary i jego wnuczki, Anety). To tyle, albo aż tyle na ten temat.:) Pozdrawiam, --Spl908455 (dyskusja) 22:53, 18 mar 2012 (CET)
- A juz bylem sklonny uwierzyc, ze sie w spekulacyjnych przypuszczeniach za daleko zapedzilem, ale po przejrzeniu dyskusji w ww. forum widze, ze jednak moje przypuszczenie co do "popedzania martwego konia" bylo jednak spekulacyjnym strzalem w dziesiatke:)
- Takze wizje podboju bibliotek mozemy po niniejszych informacjach spokojnie odlozyc na przyszle dekady, a proceder "nakłaniania mieszkancow do współutworzenia slownika" mozna bez zadnych przeszkod kontynuowac na ww. forum, tak jak ma to tam miejsce juz od ok. 4 lat:) Dla mnie wprawdzie pod wzgledem logiki sytuacja dosc dalece niepojeta, ale z drugiej strony zapewne tak samo niezrozumiala jest dla 99% osob postronnych motywacja do aktywnosci w WP. No przeciez nic sie z tego nie ma:))
- Co tu ewentualnie moznaby sprobowac, to pomyslec tu o naklonieniu do nagrania wymowy dla poszczegolnych slow w tym jezyku, co wymagaloby IMO stosunkowo malych nakladow czasu i srodkow (jeden dzien by pewnie wystarczyl, obrobką techniczną zajeliby sie juz inni), a byloby to IMO niezmiernie uzyteczne, zarowno do podlinkowania w istniejacych slownikach tego jezyka we wszystkich edycjach jezykowych wikislownikow, poza tym dla ewentualnych innych celow w ramach projektow Wikimedia, jak i dla calej reszty zainteresowanego tym tematem swiata zewnetrznego. Bo zapewne tego typu nagran wymowy slow nigdzie wiecej w sieci czy tez i w zewnetrznym swiecie offline'owym znalezc sie nie da. O tyle moznaby IMO jeszcze powalczyc. -- Alan ffm (dyskusja) 20:09, 23 mar 2012 (CET)
- Halo, tu ziemia. Alan, bijesz pianę :) W Wikisłowniku działa kilkadziesiąt osób (nie 2-3) i nie znajduje się on w Inkubatorze. Zafiksowałeś się na tym projekcie w inkubatorze, o którym tu tylko pokątnie wspomniał Ethefor w swoim krótkim komentarzu do tego pomysłu. Przykuta (dyskusja) 20:07, 13 mar 2012 (CET)
- A, ale to poboczny, aczkolwiek istotny wątek - wersji językowej. Osoby posługujące się językiem wilamowickim, nawet imiennie, zostały wpisane we wniosku. Proponuję go nie przegadywać, bo od ogólnych uwag (które wnioskodawca pewnie zna) ten pomysł nie urośnie. Przykuta (dyskusja) 18:32, 6 mar 2012 (CET)
- Owszem, gdyby ktos chcial sie tym zajac, moznaby to wspierac. Temat niby popularny, ale ma to do siebie, ze interesuje sie nim postronnie wielu, ale znac go na tyle, by moc cos w tym jezyku napisac, jest baaardzo niewielu. W efekcie koncowym wersja jezykowa w inkubatorze lezy od lat niemalze nietknieta. Takze by to w ogole moc w jakiejkolwiek formie wspierac, trzeba miec tu najpierw kogokolwiek, to tym jezykiem jest w stanie sie w jakims stopniu poslugiwac. Bo inaczej z jednej strony az balbym sie zajrzec, do slownika, czy tez innych tresci tworzonych z glebokim zaangazowaniem ale przez uzytkownikow nie majacych na temat tego jezyka wiekszego pojecia (niby jak, na sluch? Piszac w IPA?:), a z drugiej strony propozycja skonczy sie w takich okolicznosciach na nawolywaniach na jezykowej pustyni typu: "To jak wikipedysci, pomozecie?" :)) -- Alan ffm (dyskusja) 18:09, 6 mar 2012 (CET)
- "odpowiednie stowarzyszenie kulturowe, projekt akademicki, badawczy, praca naukowa, czy chocby magisterska" Jest tego sporo. 4 znajome z roku przymierzały się do magisterek na temat tej społeczności. Co prawda nie dotyczyły one stricte języka, ale Wilamowice to popularny temat. Nie powinno być problemu dla wikimedianina, który chciałby się tu zaangażować, szczególnie że po wpisie widać dobre rozeznanie. Przykuta (dyskusja) 17:19, 6 mar 2012 (CET)
- No coz, jak w wiekszosci tego typu wąskich tematycznie dziedzin, konieczny bylby tu IMO (mniej lub bardziej instytucjonalny i ew. posiagajacy lokalne kontakty) kompetentny w tej dziedzinie partner. Moglibysmy jak najbardziej wspierac takową inicjatywe organizacyjnie i technicznie od strony projektow WM, ale obawiam sie, ze metodą bezkompetencyjnego "pospolitego ruszenia", nieoczekiwanej zmasowej (domokrąznej, bo inaczej do kogo?) inwazji, czy tez (analogicznie do metod zwalczania kryzysu finansowego:) bombardując dywanowo kazdy problem po drodze pieniezną armatą, bez pozyskania w tym zakresie kompetentnych wolontariuszy daleko tu zapewne z braku kompetencji nie zajdziemy i zakonczyloby sie to zapewne krotkotrwalą organizacyjną chmurą kurzu. IMO konieczny bylby tu w pierwszej kolejnosci kompetentny, a przede wszystkim zaangazowany merytorycznie partner, np. odpowiednie stowarzyszenie kulturowege, projekt akademicki, badawczy, praca naukowa, czy chocby magisterska lub conajmniej kilku zaangazowanych w tym temacie osob. Metoda bezposredniego "opłacania tłumaczy i lektorów" przez Stowarzyszenie nie bylaby tu IMO dobrym rozwiazaniem (podobnie jak we wszystkich innych dyskutowanych na tej stronie propozycji bezposredniego kontraktowego "placenia za content"), ktora to w praktyce ugrzezlaby zapewne w biurokratycznych rozbieznosciach w konfrontacji z metodami pracy na zasadzie wolontariatu, polegającej na dyskusjach, czy to bylo przewidziane w umowie, patrzeniem na zegarek i argumentami typu "po godzinach i w weekendy nie pracuje"... A co do finansowania, to jako laik przypuszczam, ze jest to w tym akurat przypadku najmniejszy problem, i gdyby znalazly sie tu w miare zaangazowane osoby zainteresowane aktywnoscią w tym obszarze, to przypuszczam, ze bylby to niemalze wzorcowy przyklad projektu o ktorego dofinansowanie moznaby sie ubiegac niemalze wszedzie: ze srodkow publicznych, naukowo-badawczych, organizacji pozarzadowych - polskich, EU, zagranicznych itp. W efekcie koncowym mogloby to funkcjonowac na zasadach bliskich komercyjnym, poprzez dofinansowanie odpowiedniego celowego projektu, z tym ze nie jest to juz raczej zadanie dla Stowarzyszenia w roli organizatora takowego projektu, a co najwyzej partnera umozliwiającego publikacje wynikow pracy takowego projektu. A w tym przypadku ww. projekt lezy od kilku lat nieuzytkiem w inubatorze, takze przejawow zaangazowania i zainteresowania tematem tu obecnie nie widac. -- Alan ffm (dyskusja) 16:34, 6 mar 2012 (CET)