Wikiekspedycja/preludium
Na tej stronie znajduje się szerszy opis podróży, która ostatecznie przyczyniła się do powstania pomysłu na wikiekspedycję. Był on możliwy dzięki skromnym notatkom, jakie robiliśmy po drodze.
dzień pierwszy • dzień drugi • dzień trzeci • dzień czwarty • dzień piąty • dzień szósty • dzień siódmy • dzień ósmy • dzień dziewiąty • dzień dziesiąty • wszystkie dni
Dzień pierwszy
[edytuj | edytuj kod]12.08.08
Wyjeżdżamy z Pleple z Boronowa i kierujemy się na Słowację, ale chcemy przejechać terenami, które potencjalnie mogły jeszcze nie być wystarczająco (lub wcale) sfotografowane przez wikipedystów. Nie mamy żadnego planu - w końcu jedziemy na wakacje. Pierwszego dnia kierujemy się w stronę Jędrzejowa. Mamy zamiar dojechać tam przed wieczorem i znaleźć nocleg.
Przed południem zbaczamy na chwilę w stronę Mirowa i Bobolic (zakładamy, że ruiny zamków mają już zrobione zdjęcia, ale pogoda sprzyja temu, aby jednak parę zdjęć wykonać). Aby nic się nie pomieszało podczas ładowania zdjęć na Commons, przy każdym postoju robimy notatki.
Zaczynamy od zamku w Mirowie
-
Eksperymentujemy z dopiero co nabytym filtrem polaryzacyjnym
-
Część zdjęć wychodzi trochę za ciemna
-
Udaje nam się kilka nie najgorszych ujęć
-
jedno z nich dzięki pomocy usera z Commons
-
Oznaczone zostaje jako QI
Ale robimy jeszcze parę zdjęć w samej wsi. Okazuje się, że do tej pory wikipedyści robili tylko zdjęcia samego zamku i ewentualnie skałek przy nim położonych. W miejscowości od rana było otwartych kilka restauracji - pyszna kawa i dobre słońce zapowiadały, że wakacje będą udane. :)
-
Kapliczka z 1956 roku
-
A ta w tle to z 2000 - omyłkowo plik nazwaliśmy kościół. Gdyby było więcej czasu/osób, ktoś podszedłby bliżej i sprawdził, albo przygotowalibyśmy się wcześniej merytorycznie
-
Panorama miejscowości - może z tej skałki po prawej byłaby jeszcze lepsza
Spod zamku wyruszyliśmy do Bobolic. Droga nierówna, ale dało się. W Bobolicach niespodzianka - zamek prawie odbudowany. Na Commons można zobaczyć udokumentowaną fotograficznie historię odbudowy :) Kilka tygodni po nas pojawił się tu Skarabeusz.
-
Parę lat temu zza tych drzew prawie nic nie wychodziło
-
Trzeba będzie się tu jeszcze raz pojawić, gdy znikną te kable
-
Czy to rusztowanie spełnia wymogi unijne?
Z Bobolic kierujemy się w stronę Kroczyc. Okazuje się, że najbliższa droga (jaką wybieramy) prowadzi przez las i jest nieco wyboista. W tym momencie pojawia się myśl, że może na takie eskapady wybierać się nieco lepiej przystosowanym samochodem, aby nie przebić miski olejowej. W końcu jednak wyjeżdżamy z lasu. Dalej jedziemy szlakiem Pimke i robimy zdjęcia tych samych obiektów :)
-
tego budynku straży pożarnej w Commons jednak nie było. Samochód dostawczy wjechał w kadr na kilkanaście sekund przed zrobieniem zdjęcia i nie chciał odjechać
-
Na fotce Konrada ten kościół jest bez rusztowań. Znowu przesadziĸłem z filtrem
-
Ten pomnik w ciągu roku nieco zmodyfikowano
-
Na centrum miejscowości też mieliśmy nieco inne spojrzenie
Na dłuższy przystanek zdecydowaliśmy się w Szczekocinach. W końcu trzeba było poszukać restauracji i zjeść obiad. Miłą niespodzianką było spotkanie ze stróżem przy pałacu Dębińskich w Szczekocinach, który oprowadził nas po wnętrzu niestety zniszczonego obiektu i sporo o nim opowiadał. Można byłoby z tego zrobić materiał do Wikinews, ale nie mieliśmy dostępu do sieci i trochę mało czasu.
-
Ci ludzie w centrum kadru to pielgrzymka. Specyficzny rynek z rozcinającą go po skosie główną linią komunikacyjną
-
W pobliżu rynku kościół - trzeba było trochę pokombinować, aby ująć go między tymi drzewami
-
Zaraz przy nim figurka z żarówką - jeszcze nie raz takie dziwne rzweczy spotkamy po drodze
-
No tak, zrobiliśmy zdjęcie Pilicy, a niedaleko zaczyna się szlak wodny
-
Zaraz obok wejście do parku i zespołu przypałacowego Zamku Dębińskich
-
Sam zamek, choć zniszczony zrobił na nas wrażenie
-
Wnetrz nie można było fotografować (nie staraliśmy się o pozwolenie - znów brak czasu i wiedzy, że będzie można wnetrza zwiedzić), ale przynajmniej wykonaliśmy dokumentację detali architektonicznych
-
Tu zdjęcie, które oceniono jako QI, ale gdybyśmy byli tu 2 godziny wcześniej, nie byłoby tego cienia
Mimo, że decydujemy się już jechać prosto do Jędrzejowa, aby przed wieczorem poszukać noclegu - wszystko na wariata - po drodze trudno opanować chęć do zatrzymania się. W Chlewicach zatrzymujemy się przy kościółku. To pierwszy na trasie kościół, który wymusił hamowanie.
-
Drzewa wokół - znów nie wiedzieliśmy, że ktoś był w tej miejscoowści wczesniej - tym razem (zreztą podobnie jak w Szczekocinach) Michaelus
-
Tego krzyża jednak nie sfotografował ;)
Dalej już prosto do Jędrzejowa, ale po drodze jeszcze znak do muzeum Mikołaja Reja - grzech nie skręcić. No, to zatrzymujemy się na dłuższą chwilę w Nagłowicach.
-
Słońce coraz niżej i coraz większe cienie
-
Oficjalnie zamykane jest za 15 minut, ale pani podlewająca kwiaty powiedziała, że już na pewno zamknięte. OK - nie zapowiadaliśmy się
-
A tak ono wygląda z drugiej strony przed zachodem słońca
Wieczorem docieramy do Jędrzejowa, ale to sierpnień, więc jeszcze korzystamy z ostatnich promieni słońca i fotografujemy klasztor cystersów. Tym razem ze świadomością, że wcześniej był tu z aparatem Jakubhal. Nocleg znaleźliśmy raczej bez problemów.
-
Cienie, cienie. Może jednak lepiej wnętrza?
-
Piękne organy, ale trzeba było potem kombinować z poprawianiem perspektywy
-
Główny ołtarz - trochę na szybko, bo nie jesteśmy sami
-
Relikwie Kadłubka - tu trzeba było z kolei nieco pokombinować z balansem bieli
-
W pobliżu jeszcze znaleźliśmy tablicę poświęconą działaniom AK
dzień pierwszy • dzień drugi • dzień trzeci • dzień czwarty • dzień piąty • dzień szósty • dzień siódmy • dzień ósmy • dzień dziewiąty • dzień dziesiąty • wszystkie dni