Wikiekspedycja/preludium/15.08.08
dzień pierwszy • dzień drugi • dzień trzeci • dzień czwarty • dzień piąty • dzień szósty • dzień siódmy • dzień ósmy • dzień dziewiąty • dzień dziesiąty • wszystkie dni
Dzień czwarty
[edytuj | edytuj kod]15.08.08
No, w końcu trzeba było pojechać rozejrzeć się za jakimś noclegiem na Słowacji. Miejsce było upatrzone - Veľká Domaša, no bo woda :) Ale czy będzie można znaleźć nocleg ot tak? Wiele ciekawych miejsc i obiektów mijamy - załatwienie noclegu jest priorytetem.
-
W Muszynie zbyt długo nie marudzimy - tu dworek starosty
-
I już z rana przekraczamy granicę - w Leluchowie
Kierujemy się w stronę Bardejowa. Po drodze sporo wiosek, a w nich kościoły i cerkwie. Nie ma czasu, by wszystko fotografować, a co dopiero, by wchodzić do wnętrz. Przy drogach grupki Romów m.in. handlujących grzybami i koszących trawę
-
Pogoda nieciekawa, hmm Dobromila zrobiła wcześniej zdjęcie tego obiektu na tle niebieskiego nieba
-
urad w obci Ruská Voľa nad Popradom v okrese Stará Ľubovňa - jeden budynek urzędu chyba wystarczy :)
-
A to centrum wsi Lenartov - to po lewej to remiza
-
Malcov - cerkiew (prawosławna czy grekokatolicka?) - to pytanie będzie dręczyć nas przez długi czas i w innych miejscowościach)
-
kościół - eh, niższy krzyż wskazuje jednak, że to też cerkiew - też w miejscowości Malcov
-
Topla - tu jeszcze blisko źródeł, ale to jedna z większych rzek w tym regionie
-
Gerlachov - cerkiew prawosławna, ale ref to mieszkaniec, który tej informacji udzielił
-
To ta chyba grekokatolicka
-
Tarnov - rzeczka Kamenec (niejedna w tej okolicy ma taką nazwę)
-
A obok cerkiew - wypogadza się
-
Kolejna cerkiew w miejscowości Rokytov - dosyć podobne te cerkwie do siebie (na przeciw był cmentarz przy jakichś barakach, ale panowie z butelkami nieco psuli krajobraz - i pod słońce)
W końcu decydujemy się, aby zanim dojedziemy nad wodę, poszukać noclegu w jakiejś większej miejscowości. Na trasie mamy Svidnik - chyba jakieś wojskowe miasteczko. Takie trochę pompatyczne, ale nie zatrzymujemy się, by zrobić zdjęcie panoramiczne.
-
Kościół w Svidniku - bardziej współczesna architektura
-
Bardzo tu czysto - w tle bank
-
Muzeum kultury ukraińskiej - o tej porze niestety pod słońce. Nocleg mamy załatwiony, ale jedziemy nad wodę
-
Cerkiew w miejscowości Stropkov - po prostu trzeba było się zatrzymać
-
I kościół - ale co się do niego przykleiło?
-
Veľká Domaša - cel osiągnięty, nocleg też załatwiliśmy nad samą wodą (choć nie w hotelu trzygwiazdkowym)
Wracając do Muszyny jeszcze zwiedziliśmy kilkanaście innych wiosek (no, przejechaliśmy przez nie) ale jakoś tak nie było już chęci na kolejne przystanki. W samej Muszynie odwiedziliśmy zaś całkiem ciekawą restaurację w starym PRL-owskim stylu - pod zamkiem. Wrażenia trudno opisać, a aparatu ze sobą nie wzięliśmy. Wieczorem, jeszcze przed wyjazdem na Słowację dowiadujemy się o jakichś wichurach w Polsce w okolicy, gdzie mieszkamy.