Wikiekspedycja/preludium/20.08.08
dzień pierwszy • dzień drugi • dzień trzeci • dzień czwarty • dzień piąty • dzień szósty • dzień siódmy • dzień ósmy • dzień dziewiąty • dzień dziesiąty • wszystkie dni
Dzień dziewiąty
[edytuj | edytuj kod]20.08.08
Tego dnia mamy w planach dotrzeć wieczorem do Rzeszowa, tak więc część dnia poświęcamy na to, by zatrzymywać się w miejscowościach po drodze do granicy z Polską. Chcemy też jeszcze potem obejść część skansenu w Sanoku, kŧórej nie obeszliśmy przed rokiem i sfotografować dużą liczbę ikon. Ta ostatnia rzecz się nam nie udaje, ponieważ nie mamy zgody dyrektora muzeum (a podobno nie ma z tym problemów, czego dowiadujemy się na miejscu - jest już jednak zbyt późno na formalności). No i przed nami Medzilaborce - w okolice tego miasta w ogóle chcieliśmy dotrzeć, planując wyjazd na Słowację :)
-
Turany nad Ondavou - w pobliżu można by zrobić ciekawe zdjęcie Velkej Domasy, ale brak czasu na to, by znaleźć najlepsze ujęcie
-
Chotča - coś przysadzistego jest w tych świątyniach
-
Bukovce - ładnie by ta cerkiew wyszła z boku, ale trzeba byłoby komuś wejść na podwórko
-
przejść kilkadziesiąt metrów za ten obiekt, albo przyjechać wcześniej - kolejna bajkowa cerkiew czekająca na lepsze jej ujęcie
-
Tę miejscowość - Makove - dało się jednak jakoś ująć, ale balans bieli zepsuty i też nie ta pora dnia
-
Malá Poľana
-
A to fragment miejscowości Rokytovce
-
jedna cerkiew
-
Druga
-
Krásny Brod - cerkiew wygląda jak kościół
-
A ta nowo powstająca świątynia czym będzie?
W Medzilaborce zatrzymujemy się na dłużej. Kofola i odwiedziny Muzeum Warhola trochę zmieniają sielskość. Aha, co do kofoli - piliśmy ją w restauracji, gdzie do męskiej ubikacji schodziło się po schodach - mijając kuchnię - do piwnicy, a następnie trzeba było przejść przez magazyny.
-
Tak, to jest cerkiew, zresztą już była fotografowana, m.in. przez Paterma
-
Ta fontanna również
-
A to muzeum z dziełami tego pana
Skansen w Sanoku to opowieść ciągle niedokończona. Jak i przed rokiem trafiamy tu dość późno, ale na tyle wcześnie, by zrobić kilka zdjęć. Razem z przewodnikiem, nawet bez robienia notatek, jednak zwiedza się takie miejsce nieco lepiej.
-
To już trzecie zdjęcie wejścia do tego skansenu :)
-
Kościół z Bączala Dolnego - od niego zaczynamy
-
Cerkiew z Ropek, której zdjęcie najlepiej wykonać chyba z rana
-
Przy niej dzwon odkopany w 2006 (ref się pewnie znajdzie)
-
Polichromia - zdjęcie robione w warunkach zupełnego zaciemnienia - na chybił-trafił :) W końcu coś wyszło
-
Chałupa z Ustrobnej
-
Ta z Rzepiennika Strzyżewskiego
-
Piec garncarski - artykułu jeszcze nie ma, by tego zdjęcia użyć
-
Już ktoś ten wiatrak ujmował w ten sposób
-
Kilka lat temu otwarto część dotyczącą budownictwa naftowego - to w miarę nowe zabytki (jeszcze parę lat temu pracujące)
-
Winda przewoźna
-
wyciąg ręczny
-
A to "kanadyjka"
-
To rekonstruowany dwór ze Święcan
-
Święty Franciszek jako ul
-
Ale to Ambroży jest patronem pszczelarzy
Dobra, robi się późno, a trzeba jeszcze noclegu w Rzeszowie poszukać. No i znowu mamy szczęście. Następnego dnia jednak nie bierzemy ze sobą aparatu. Wieczorem bowiem dowiadujemy się, że w trakcie "wichury" naszemu znajomemu zmiotło piętro domu, a to nie nastraja dobrze. Ale mamy i inny powód - obiad u Abacha i Bogumisi ;)